piątek, 22 stycznia 2016

Odwaga, wobec której brakuje słów- Recenzja "Złodziejki książek" Markusa Zusaka


Tytuł: Złodziejka książek
Autor: Markus Zusak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2014 (wznowienie)
Ilość stron: 495
Ogólna ocena: 9/10

Witajcie. Dziś moja opinia na temat książki, którą czytał już chyba każdy. Poznajcie"Złodziejkę książek" Markusa Zusaka.


Liesel Meminger to miła, sympatyczna 9-latka. Niestety jej dzieciństwo nie jest usłane różami. Świat stoi u progu II wojny światowej. Liesel wraz z 6-letnim bratem Wernerem zostaje oddana do adopcji. Jednak w trakcie podróży do domu przybranych rodziców, chłopiec umiera. Dziewczynka trafia pod opiekę Rosy i Hansa Hubermanów. Tu zaczyna się właściwa akcja powieści.

Liesel próbuje jakoś odnaleźć się w tej sytuacji. Powoli przyzwyczaja się do nowej rodziny choć Hubermanowie nie są zbyt uczuciowi i kochający, szczególnie Rosa, która rządzi twardą ręką. Zaprzyjaźnia się również z chłopcem o imieniu Rudy. Spędza z nim czas na zabawach i figlach. Nie boją się też trudnych rozmów. Życie dziewczynki mimo trudnych czasów odzyskuje właściwy bieg. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Liesel żyje w niebezpiecznych czasach. Kiedy jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki zmienia się na zawsze...

Kim jest tajemniczy mężczyzna? Jaką rolę odegra w życiu Hubermanów? Jak potoczą się losy Liesel? Dlaczego nosi ona przydomek "złodziejka książek"? Tego wszystkiego dowiecie się tylko czytając tę cudowną, epicką powieść.

Po "Złodziejkę książek" sięgnęłam z nadzieją, że nie trafię na kolejną przewidywalną historię. Byłam zmęczona schematycznością, którą zaczęłam dostrzegać w niektórych książkach. Potrzebowałam czegoś niecodziennego, czegoś co porwie mnie od pierwszej strony. Książka spełniła wszystkie moje oczekiwania. Jest to historia, która na długo pozostaje w pamięci czytelnika.

Przede wszystkim należy docenić kunszt literacki autora. Zusak nie boi się podejmowania trudnych tematów takich jak wojna i Holokaust. Na dodatek robi to w nietypowy sposób, bowiem historię Liesel poznajemy z perspektywy Śmierci. To właśnie Śmierć jest narratorem wydarzeń. Autor na nowo odkrywa znany wszystkim obraz II wojny światowej. Pokazuje, że nawet w czasach Hitlera istniała przyjaźń i człowieczeństwo. Powieść ma również wymiar symboliczny. Historia Liesel Meminger pokazuje, że nic nie jest w stanie człowieka złamać. Choć dziewczynka żyje w czasach gdzie śmierć jest wszechobecna, stara się żyć normalnie i realizować swoje pasje. Nawet własnym kosztem.

To co chyba najbardziej mnie urzekło, to sposób ukazania relacji Liesel i Maxa. Dziewczynka szybko zaprzyjaźnia się z Żydem choć wie, że jeśli prawda wyjdzie na jaw, wszyscy stracą życie. Z uporem maniaka zdobywa książki i czyta je wraz z Maxem. Wspiera go bez względu na różnice między nimi.

Jeżeli jeszcze nie sięgnęliście po "Złodziejkę książek" , zróbcie to jak najszybciej. Z pewnością nie pożałujecie. Tę książkę po prostu trzeba przeczytać. Swoje wrażenia jak zawsze opiszcie w komentarzu.

Szczegółowa ocena książki:
Fabuła: 5/5
Kreacja bohaterów: 5/5
Styl autora: 5/5
Okładka: 5/5
 

3 komentarze:

  1. Złodziejka książek to naprawdę jedna z lepszych książek, jakie kiedykolwiek czytałam. Bohaterowie, zwroty akcji... a jednocześnie ten niesamowity sposób narracji. Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka jest na mojej liście do przeczytania ;). Mam nadzieję, że również mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę chcę przeczytać już od dłuższego czasu, ale tym, że śmierć jest narratorem książki zachęciłaś mnie jeszcze bardziej. Mam nadzieję, że już niedługo ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń