czwartek, 14 stycznia 2016

Richard Paul Evans "Słonecznik"- recenzja


Tytuł: Słonecznik
Autor: Richard Paul Evans
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania: 2006
Ilość stron: 326
Ogólna ocena: 6/10

Hej zaczytani. Dziś mam dla was kolejną recenzję. Pora przyjrzeć się "Słonecznikowi" Richarda Paula Evansa. 



Każda kobieta marzy o ślubie jak z bajki. Marzy nam się biała suknia, długi welon, piękne kwiaty, tłum gości. Taką wizję miała również główna bohaterka "Słonecznika"- Christine. Niestety czar prysł. Na tydzień przed zaplanowanym ślubem, narzeczony Christine zrywa zaręczyny. Dziewczyna jest załamana. Z pomocą zrozpaczonej przyjaciółce przychodzi Jessica. Proponuje by razem wyruszyły do Peru jako uczestniczki akcji humanitarnej.

Christine początkowo nie jest przekonana do tego wyjazdu ale w końcu daje się namówić. W ten sposób dziewczyny wraz z innymi uczestnikami trafia do sierocińca dla chłopców "Słonecznik". Tam nasza bohaterka poznaje Paula, amerykańskiego lekarza. Mężczyzna uciekł do Peru po traumatycznych wydarzeniach i na nowo próbuje odnaleźć sens życia właśnie w pomocy mieszkańcom sierocińca.

Co wydarzyło się w życiu Paula? Czy przyjaźń łącząca bohaterów przerodzi się w coś głębszego? Jak zakończy się wyprawa?

Przyznam, że rozczarowała mnie trochę ta książka. O ile początek był naprawdę ciekawy i wciągający to przez większą część nic porywającego się nie wydarzyło. Było zbyt dużo opisów przyrody i mało istotnych sytuacji. Dopiero przy końcu autor na nowo podkręcił akcję i doprowadził do ciekawego acz dosyć przewidywalnego finału. Na dodatek denerwowały mnie wtrącone zdania po hiszpańsku.

Z całej powieści najbardziej podobał mi się fragment opisujący funkcjonowanie sierocińca oraz historia 4-letniej głuchoniemej dziewczynki.

Niestety mam trochę problem z książkami Evansa. Niby jego historie są ciekawe (oparte na prawdziwych historiach) ale tylko w kwestii pomysłu. Realizacja niestety wypada gorzej.

Bardzo polubiłam główną bohaterkę. Na początku szczerze współczułam jej sytuacji w jakiej się znalazła, później zaś kibicowałam jej nowemu związkowi. Zaimponowała mi również postawa Jessiki. To przykład prawdziwej przyjaciółki. Przytuli, pocieszy. Chciałabym też taką mieć.

Nie mogę jednoznacznie określić jaka była ta książka. Nie była ani bardzo dobra ani tragiczna. Na pewno jest to dobra pozycja jeśli chcemy się odprężyć i przeczytać coś niezobowiązującego. Zachęcam was do lektury tej powieści. Jestem ciekawa waszych wrażeń. A może już czytaliście? Koniecznie napiszcie mi o tym w komentarzu.

Szczegółowa ocena książki:
Fabuła: 3/5
 Kreacja bohaterów: 5/5
Styl autora: 3/5
Okładka: 5/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz