piątek, 11 listopada 2016

Podsumowanie czytelnicze sierpnia, września i października

Witajcie kochani. Zapewne zauważyliście, że od sierpnia na blogu nie pojawiało się podsumowanie miesiąca. Niestety, w ostatnich trzech miesiącach czytałam na tyle mało, że mówiąc kolokwialnie, nie opłacało mi się robić oddzielnych podsumowań. I nie zanosi się póki co na poprawę :( Dlatego postanowiłam, że odtąd będę robić podsumowanie raz na kwartał. To znaczy będzie jeszcze podsumowanie ostatnich dwóch miesięcy roku, ale od stycznia startuję już na dobre z nową formułą. Piszcie w komentarzach, czy podoba Wam się takie rozwiązanie. Tymczasem zobaczcie co udało mi się przeczytać przez trzy miesiące, chociaż niestety nie ma tego zbyt wiele :)


SIERPIEŃ
Sierpień był bardzo dziwnym miesiącem. Kompletnie nie ciągnęło mnie do czytania. Ilekroć zaczynałam jakąś książkę, zaraz z niej rezygnowałam. Żadna z nich nie zaciekawiła mnie w znaczącym stopniu. Udało mi się przeczytać dosłownie 1 książkę. To nawet gorzej niż mało. Totalna masakra, ale nic nie poradzę. Książką, którą udało mi się skończyć było " Po północy" Diany Palmer. Trafiłam na nią przypadkowo w kiosku, bo właśnie weszła do sprzedaży limitowana seria powieści jej autorstwa. Książka była naprawdę ciekawa, w sam raz na wakacje. Podobało mi się połączenie polityki i miłości. Może to nie jakieś arcydzieło, ale miło spędziłam przy niej czas. Więcej opowiem jak zwykle w recenzji.




WRZESIEŃ
Kolejny miesiąc wypadł na szczęście dużo lepiej. Przeczytałam aż 3 książki i każda z nich naprawdę mi się podobała. Zaczęłam od kontynuacji serii Cmentarza Zapomnianych Książek, czyli od "Gry anioła" Carlosa Ruiza Zafona. Powieść była ciekawa jednak moim zdaniem wypadła dużo gorzej niż pierwszy tom. Recenzja już niebawem.
Następnie w moje ręce trafiła powieść "Dom na jeziorze" kompletnie nieznanej mi wcześniej autorki Sarah Joe. Nie miałam zbyt dużych oczekiwań wobec niej, ale okazała się bardzo ciekawą, wciągającą historią. Już nie mogę się doczekać kiedy ją dla Was zrecenzuję.
Na koniec miesiąca przeczytałam "Ezotero. Córka wiatru" Agnieszki Tomczyszyn. Powieść tę bardzo zachwalała Klaudia z kanału Herbatka z książką. I miała rację. To doprawdy niezwykła, oryginalna, nieco magiczna powieść. O niej również niebawem Wam opowiem.




PAŹDZIERNIK
Po w miarę udanym wrześniu, przyszedł kompletnie nieudany październik. Podobnie jak w sierpniu, przeczytałam tylko 1 książkę. W dodatku kompletnie mi się nie podobała. Była to "Cała prawda o...", czyli wywiad-rzeka z byłą modelką Iloną Felicjańską przeprowadzony przez dziennikarkę Anetę Pondo. Według mnie książka była totalną porażką. Wątpię czy będę ją wogóle recenzować. Piszcie w komentarzach czy chcecie poznać moje zdanie o niej.



To już wszystko co udało mi się przeczytać w ostatnim czasie. Za bardzo to nie ma się czym chwalić. Niestety, ale ostatnio czasu na czytanie mam naprawdę niewiele. Wątpię wogóle czy uda mi się wypełnić wyzwanie 52 książki w roku. Jak narazie, nie zanosi się na to. Mam nadzieję, że chociaż u Was sytuacja jest lepsza. Piszcie w komentarzach co Wam udało się przeczytać. Jestem bardzo ciekawa.

1 komentarz:

  1. Żadnej z powyżej wymienionych książek nie czytałam.
    Jeżeli mam być szczera, to nie wiem jak jest u mnie z książkami. Zapomniałam liczyć, ile w tym roku przeczytałam i chyba muszę sporządzić rachunek sumienia :p
    Bez presji, nie czyta się na ilość a na jakość :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń