STYCZEŃ
Można powiedzieć, że weszłam w nowy rok z przytupem. Styczeń obfitował w same cudowne tytuły. Początek roku należał do "Słowika" Kristin Hannah. To niezwykle poruszająca, wzruszająca opowieść o losach dwóch sióstr- Vianne i Isabelle w czasach II wojny światowej. Absolutnie każdy powinien ją przeczytać. Gorąco polecam.
Następnie sięgnęłam po "Służące" Kathryn Stockett. To historia o czarnoskórej pomocy domowej żyjącej w Ameryce w latach 60 XX wieku. Dzięki trzem wspaniałym i charyzmatycznym bohaterkom, spędziłam cudowne chwile podczas czytania. Słodko- gorzka powieść z morałem. Coś wspaniałego.
Również w styczniu dotarła do mnie "Margo" Tarryn Fisher. Historia tytułowej bohaterki była chyba jak dotąd najtrudniejszą, z jaką przyszło mi się zmierzyć. Demoniczna, psychodeliczna powieść, o tym jak w dużym stopniu miejsce zamieszkania i pewne okoliczności mają wpływ na nasze zachowanie i psychikę. Absolutny ewenement na rynku wydawniczym, choć niepozbawiony wad. Przeczytajcie koniecznie.
PODSUMOWANIE
Przeczytane książki: 3
Przeczytane strony: 1464
Przeczytane strony dziennie: 47
Najlepsza książka: "Służące"
Najgorsza książka: ---
LUTY
Najkrótszy miesiąc roku przedstawia się już dużo gorzej. Przeczytałam tylko 2 książki i w dodatku niezbyt obszerne. "Oswoić narkomana" Roberta Rutkowskiego i Ireny A. Stanisławskiej. Jest to wywiad-rzeka z Robertem Rutkowskim, polskim psychoterapeutą. Opowiada on o swoim uzależnieniu od heroiny i drodze do wyjścia z nałogu. Jeśli choć trochę interesują Was takie tematy, to gorąco polecam. Bardzo wartościowa lektura.
Następnie udało mi się w końcu przeczytać "Więźnia nieba" Carlosa Ruiza Zafona. To trzeci i ostatni tom serii Cmentarz Zapomnianych Książek. Niestety okazał się też najgorszy. Spodziewałam się zdecydowanie czegoś więcej. Takie małe czytelnicze rozczarowanie.
PODSUMOWANIE
Przeczytane książki: 2
Przeczytane strony: 656
Przeczytane strony dziennie: 23
Najlepsza książka: "Oswoić narkomana"
Najgorsza książka: "Więzień nieba"
MARZEC
No i w końcu czas na marzec. Muszę przyznać, że wcale nie był taki zły. Przeczytałam w sumie 3 książki. Miesiąc zaczęłam z "Razem będzie lepiej" Jojo Moyes i było to bardzo pozytywne zaskoczenie. Bardzo ciekawa, lekka powieść. Pokazuje jak jedna podróż może czasem odmienić życie.
Następnie sięgnęłam po opartą na faktach powieść "Pani Einstein" Marie Benedict. Jak można wywnioskować po tytule, przedstawia losy Milevy Marić, czyli pierwszej żony Alberta Einsteina- od pierwszego spotkania na Uniwersytecie w Zurychu aż do głośnego rozstania. Smutna, do bólu prawdziwa historia. Serdecznie zachęcam do lektury.
Kwartał zakończyłam powieścią "Był sobie pies" W. Bruce'a Camerona. Jest to historia psa o imieniu Bailey, który po każdej śmierci odradza się pod różnymi rasami psów. Za każdym razem ma misję do spełnienia. Autor świetnie ukazał tok rozumowania i behawioryzm zwierząt. Przecudna powieść o przyjaźni człowieka i psa. Wzrusza, porusza, a chwilami sprawia, że mamy ochotę śmiać się do rozpuku. Dla wszystkich psiarzy to pozycja obowiązkowa.
PODSUMOWANIE
Przeczytane książki: 3
Przeczytane strony: 1211
Przeczytane strony dziennie: 39
Najlepsza książka: "Pani Einstein"
Najgorsza książka:---
Tak właśnie wyglądały u mnie ostatnie 3 miesiące. Szału nie ma, ale i tak wyszło nie najgorzej. Lepszy rydz, niż nic :) A Wy co ciekawego ostatnio przeczytaliście? Jaka książka wywarła na Was największe wrażenie? Koniecznie napiszcie mi o tym w komentarzach. Jestem niezmiernie ciekawa. A następne podsumowanie już pod koniec czerwca lub na początku lipca. Zobaczymy, czy wypadnie lepiej.
BUZIAKI
WERONIKA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz