sobota, 24 czerwca 2017

"Dwór cierni i róż"+ "Dwór mgieł i furii"- recenzja [BEZ SPOILERÓW]

TOM I

Tytuł: Dwór cierni i róż
Autorka: Sarah J. Maas
Wydawnictwo: Uroboros
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 524





TOM II

Tytuł: Dwór mgieł i furii
Autorka: Sarah J. Maas
Wydawnictwo: Uroboros
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 768

Ogólna ocena: 8/10



Hej kochani. Wreszcie po dość długiej nieobecności wracam do blogowania. Zauważyłam, że ostatnio w literaturze bardzo popularne stały się tzw. retellingi- powieści powstałe na motywach znanych baśni lub legend. Jednym z nich jest nowa seria od Sarah J. Maas, czyli "Dwór cierni i róż". Jako fanka tego typu historii, musiałam po niego sięgnąć. Czy to była dobra decyzja?


Czasami warto dać drugą szansę. Czytając tę książkę dokładnie się o tym przekonałam. Twórczości Sarah J.Maas zasmakowałam już wcześniej, przy okazji "Szklanego tronu". Niestety, w moim odczuciu nie był to udany debiut. Kompletnie nie mogłam się wbić w akcję. Można powiedzieć, że książkę praktycznie wymęczyłam. Dlatego też tak długo zwlekałam z "Dworem...". Myślałam, że również okaże się klapą, ale było zupełnie inaczej. Autorka naprawiła błędy z przeszłości i zafundowała mi historię, którą zapamiętam na długo.


Główna bohaterka powieści to 19-letnia Feyra, która jest łowczynią. Dziewczyna mieszka w ubogiej chacie wraz z ojcem i siostrami. By zdobyć pożywienie musi polować. Podczas srogiej zimy zapuszcza się w pobliże muru oddzielającego wioskę od Prythianu- krainy zamieszkiwanej przez magiczne i niebezpieczne istoty, o których krążą legendy. Tam zabija wilka, który tak naprawdę okazuje się być fae- jedną z istot zza muru. Prawda wychodzi na jaw, kiedy w jej domu zjawia się przedstawiciel Wysokiego Rodu- Tamlin. Feyra w ramach kary za swój czyn musi przenieść się do Prythianu i zamieszkać pośród tych, których dotąd uważała za śmiertelnych wrogów, inaczej zginie.
Czy Feyra pokona swój strach i uprzedzenia? Co czeka ją w posiadłości Tamlina? Czy ta historia może mieć szczęśliwe zakończenie? Żeby się tego dowiedzieć, koniecznie musicie sięgnąć po "Dwór cierni i róż" Sarah J. Maas. 

W "Dworze cierni i róż" znajdziemy dwie kluczowe inspiracje. Historia Feyry i Tamlina opiera się głównie na "Pięknej i Bestii" oraz micie o Persefonie i Hadesie. Autorka korzysta z powszechnie znanych motywów, przekształca je i pokazuje w zupełnie nowy sposób, dzięki czemu nie mamy wrażenia jakbyśmy ponownie czytali tę samą historię. Istotną różnicą jest pozbawienie powieści cukru. Wyczekiwane przez wszystkich "I żyli długo i szczęśliwie" wcale nie jest takie oczywiste. Tytułowemu dworowi daleko jest do pięknej, baśniowej krainy, choć na pierwszy rzut oka może się taki wydawać. W końcu nie ma róży bez kolców. Dzięki temu nie łatwo przewidzieć jak to wszystko się zakończy i czym jeszcze autorka nas zaskoczy.


Trzeba przyznać, że Sarah J. Maas naprawdę potrafi pisać. Ta powieść to dowód na to, jak z pozoru prostą historię, można przerobić w coś wyjątkowego. Tworzone przez nią opisy nie nudzą, ale jeszcze bardziej zachęcają do czytania. Czytelnik jeszcze bardziej "wsiąka" w akcję i z niepokojem czeka na dalszy rozwój wydarzeń, a po przeczytaniu ostatniej strony cierpi, że to już koniec. Widać, że autorka sporo czasu poświęciła tworzeniu realiów powieści. Wykreowany przez nią świat imponuje rozmiarem i jednocześnie prostotą. Wszystko tworzy spójną i logiczną całość.

A teraz zdecydowanie największy plus tej książki. "Dwór cierni i róż" to jedna z niewielu ostatnio książek, gdzie główna bohaterka nie jest "ciepłą kluchą". Znudziły mi się już niemrawe postacie, które wiecznie użalają się nad sobą i same nie wiedzą, czego chcą od życia.Z Feyrą jest inaczej. Jest odważna, waleczna i zdecydowana. Po śmierci matki właśnie na niej spoczął obowiązek zapewnienia bytu rodzinie. Niestety, w żaden sposób nie może liczyć na bliskich. Ojciec po stracie majątku popadł w depresję i nie wykazuje żadnej inicjatywy, podobnie zresztą jak jej siostry. Jednak mimo wszystko Feyra nie poddaje się i dzielnie stawia czoła przeciwnościom. Nawet kiedy zamieszkuje w domu Tamlina, nie od razu ulega jego czarowi i zachowuje czujność, dzięki czemu z ich relacji nie robi się przewidywalny romans. Chciałabym częściej spotykać takie dziewczyny w książkach.

"Dwór cierni i róż" możemy traktować jako jednotomową, zamkniętą powieść. Autorka tak wszystko ułożyła, by po przeczytaniu nie było żadnych niedomówień. Myślę jednak, że jeśli ta historia Wam się spodoba, z chęcią sięgniecie po kontynuację. Tam znajdziecie jeszcze więcej przygód, emocji i zwrotów akcji. Jest ona idealnym dopełnieniem pierwszej części. Ja po drugim tomie zmieniłam zdanie o niektórych bohaterach. Aż się boję myśleć co Sarah J. Maas szykuje czytelnikom w trzecim, ostatnim tomie :)

Gorąco polecam Wam "Dwór cierni i róż" oraz jego kontynuację. Mi się ta seria niesamowicie spodobała chociaż raczej nie przepadam za fantastyką. Dzięki Sarah J. Maas tak dobrze znana wszystkim baśń zyskała drugie życie. Myślę, że to idealna lektura na wakacje, kiedy mamy więcej czasu i możemy poświęcić się czytaniu. Dlatego nie zastanawiajcie się dłużej i bierzcie się za nią. Swoje wrażenia jak zawsze możecie opisać w komentarzach. Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielicie się ze mną swoją opinią.

BUZIAKI 
WERONIKA

6 komentarzy:

  1. Ja sama uwielbiam każdą twórczość Sarah, bo jest dla mnie mistrzem. Dwory jak na razie podobają mi się na równi ze Szklanym Tronem.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Tori Czyta

    OdpowiedzUsuń
  2. Maas, brrr. Nie podobał mi się "Szklany tron", "Dwór cierni i róż" też wypadł słabo. Feyra była irytująca, choć nie aż tak jak Cealena. Takich "odważnych" bohaterek jest w literaturze młodzieżowej coraz więcej - choćby Mare Barrow z serii Aveyard. Nie zgadzam się też z tym, że "Dwór..." można traktować jako zamkniętą historię. Wątek z Rhysandem dosyć szeroko otwiera furtkę na kolejny tom i w dosyć oczywisty sposób zaprasza do kontynuacji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta seria jest wspaniała. Po prostu kocham <3 Szklany tron również uwielbiam, ale jednak to Dwory jako pierwszy z książek Maas podbiły moje serducho <3 Z niecierpliwością wyczekuję polskiej premiery ACOWAR <3 Mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej Rhysanda *.*

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi ta seria także niesamowicie się spodobała <3

    jedenrozdzialwiecej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tą serię! Po prostu KOOOOOCHAM !!! Recenzja świetnie oddaje klimat książek :)


    Zapraszam:
    iskraczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszyscy chwalą Panią Maas. A ja ciągle nic :P Powinnam ruszyć się i poznać ją :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie: bcholic13.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń